Lato minęło, czas więc przesiąść się z klasycznego roweru na rower stacjonarny lub fitness. Nowy sezon dobrze zacząć z nowym strojem ;)
Spodenki uszyłam z rozciągliwej dresówki. Długość całkowita to 66 cm czyli za kolano. Mankieciki na dole spowodują, że spodenki nie będą się przesuwały podczas ćwiczeń, w których trzeba mieć nogi w górze :)
Wszycie tych mankietów zajęło mi ze 2 godziny. Mankiet jest sporo węższy niż dół nogawki, by ładnie namarszczyć najpierw przyfastrygowałam jedno do drugiego. Potem namęczyłam się aby zszyć to na overlocku, ponieważ mankiet jest wąziutki. Ale udało się! Dumna oglądam swoje dzieło i ... okazało się, że szew wyszedł po prawej stronie! Sprułam więc wszystko i dodam, że jeszcze nie znalazłam szybkiego sposobu na prucie szwu overlockowego 4 nitkowego. Dokończyłam dziś do porannej kawy (jak cudownie być na urlopie :D)
Pochwalę się jeszcze, że sama wykonałam wykrój papierowy! (co prawda przez odrysowanie od innych spodenek ale z lekkimi modyfikacjami)
Tył spodenek |
Ten granatowy materiał zalegał w pudle już 5 miesięcy, czyli połowę mojej przygody w krawiectwie ;) Innych tkanin zebrało się już kilka pudeł, czas je uwolnić! Przyłączam się więc do akcji uwolnij tkaniny - czyli szycie z materiałów posiadanych już w swoich zasobach (klikając na baner na pasku bocznym można poczytać więcej o akcji).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz