Jeszcze w grudniu, czyli na samym początku mojej szyciowej przygody
dostałam od cioci, która również kiedyś szyła, cały worek kolorowych
resztek, mniejszych i większych. Korzyść jest obustronna: ja jestem
zachwycona bo mam na czym ćwiczyć i oczywiście nie muszę wszystkiego
kupować, a ciocia ucieszyła się, że mogła się tego pozbyć i uwolnić
wielką szufladę.
Przeglądając dziś swoje 3 wielkie pudełka z resztkami tkanin trafiłam
na prostokątny kawałek materiału w biało czerwone pasy o wymiarach ok
40 cm x 104 cm – pozostałość po
spódnicy z zakładkami i kilku
maskotkach. Zostało mi go sporo, więc na pewno będzie się jeszcze pojawiał w różnych wpisach pod różnymi postaciami
Tymczasem z tego prostokąta uszyłam spódniczkę dla 8 letniej Zosi: