wtorek, 5 stycznia 2016

Mój sposób na mrozy


Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
(M. Konopnicka)



Chyba tylko ciepłe ubranie i gorąca herbata mogą nas uratować przed tą "zimą złą". Lubię zimę, ale tą poza miastem - białe pola, oszronione drzewa, sople lodu... Szkoda, że na śnieg musimy tak długo czekać w tym sezonie.
Zeszłoroczne sople w górach :)

Przy takich mrozach nie ma mowy o wyjściu bez czegoś na głowie. Przypomniało mi się więc o skarbie znalezionym na dnie szafy :)
 
Fragmenty czapki (prostokąt i pompon) znalazłam przy okazji przedświątecznych porządków. Zrobiłam je na drutach zeszłej zimy i tak przeleżały na dnie aż do teraz, czekając na swój czas ;) Zszyłam więc prostokąt, doczepiłam pompon i ... okazała się za duża - i za szeroka i za wysoka!!

Nie pozostaje nic innego jak schować się przed zimą! :)  


A jakie Wy macie sposoby na chłody? 
 
Pozdrawiam
Ania

7 komentarzy:

  1. świetna czapka :) Z chęcią ponosiłabym ją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm najlepszy ciepły koc, gorąca aromatyczna herbata z imbirem i cynamonem i wygodny fotel :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie sympatyczne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi :) gorączka mnie nie opuszczała w tych dniach ;)

      Usuń
  4. Ekstra czapa :)
    P.s masz piękny uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń