poniedziałek, 14 listopada 2016

Recenzja kursu szycia sukienki z Warszawa Szyje


Pod koniec września byłam na kursie szycia sukienki organizowanym przez Warszawa Szyje. Nazywał się on "Wariacje na temat małej czarnej", obecnie jest na stronie jako "Sukienka z podszewką i suwakiem". Na uszycie eleganckiej sukienki koktajlowej przewidziane było 20 godzin - 4 godziny w piątek i po 8 godzin w sobotę i niedzielę. 

Część zdjęć jest autorstwa WarszawaSzyje, co jest oznaczone na zdjęciach.
Kurs szycia otrzymałam w prezencie urodzinowym od męża (byłam pod wrażeniem jego pomysłowości, trafił w dziesiątkę!).

Uważam że dobre szkolenie to przede wszystkim dobra prowadząca, bo cóż z wysokiej jakości tkanin, świetnych maszyn do szycia gdy nie wiemy jak stworzyć dopracowany i niepowtarzalny strój. Zajęcia prowadziła Kinga, która na co dzień szyje na miarę odzież we własnej pracowni i prowadzi blog Kinga szyje. Podobało mi się to, że każdej z nas (było nas 4 kursantki) dawała cenne wskazówki i szczegółowo tłumaczyła np. jak wszyć zamek kryty, używając przystępnego i zrozumiałego słownictwa. Nieraz czytając opisy w Burdzie zachodzę w głowę co autor miał na myśli i nie do końca rozumiem co do czego przyłożyć.

Kinga pomogła mi dobrać krój sukienki do tkaniny jaką przyniosłam - 1,4 metra bieżącego musztardowej wełny (materiał czekał w mojej szafie na tę chwilę aż 2 lata:). Wyszukałyśmy w Burdzie kilka modeli, i ostatecznie zdecydowałam się na model 102 z Burdy 9/2014, ale o długości takiej jak w modelu 101 i z rękawami 3/4.
Model 102 to ten z lewej. A z prawej model 101 czyli mała modyfikacja. Źródło: www.burda.pl

Z lewej model 102, z prawej model 101, źródło: www.burda.pl

Dzięki wskazówkom Kingi krok po kroku nauczyłam się wszywać podszewkę do rękawa w taki sposób jak jest to w marynarce:
oraz jak zrobić rozcięcie w dekolcie, co było dla mnie czarną magią. Poniżej zdjęcie obszytego dekoltu ale przed rozcięciem oraz po rozcięciu:



Kurs ten przeznaczony jest dla osób średnio zaawansowanych i rzeczywiście trzeba mieć opanowane podstawy szycia aby uszyć nieco bardziej skomplikowaną sukienkę z tkaniny (czyli nie rozciągającej się) z podszewką lub odszyciami dekoltu i pach. Natomiast uważam, że prostą dzianinową sukienkę uszyje już początkująca osoba, bo dzianina więcej wybacza i dopasowuje się. Prostym modelem z dzianiny jest np. model 123b z Burdy 1/2011, który szyłam dwukrotnie: sobie i koleżance.

Najcenniejsze z tego kursu dla mnie było dostosowywanie wykroju z Burdy do swoich kształtów, po wcześniejszym zmierzeniu swoich wymiarów. Wydawało mi się, że umiem je już dość dobrze zbierać, jednak dowiedziałam się, że warto przewiązać talię sznurkiem aby staranniej i dokładniej zmierzyć wysokość pleców czy długość sukienki. Wiadomo, poprawki można też robić po przefastrygowaniu stroju, ale im lepszy szablon tym prucia mniej.
W dopasowywaniu wykroju podobało mi się to, że nauczyłam się skracać podkrój pachy. Przy takiej modyfikacji konieczne jest też dopasowanie główki rękawa. (Dla zainteresowanych tym tematem polecam bardzo ciekawy artykuł z papavero o korekcie paszki i rękawa w gotowym szablonie.)
Wiem już też w jaki sposób zmienić klasyczny rękaw w taki z bufką lub typu motylek.
Poniżej modyfikacje jakie nanosiłam w górnej części sukienki, czyli zwężeni talii i zmiana głębokości paszki:

Pomimo, że znałam już większość pojęć (przeniesienie wykroju na półpergamin, zasady prawidłowego ułożenia form na tkaninie i krojenie, nitka prosta, używanie flizeliny itp.) to uważam, że czas wspólnego szycia pod okiem profesjonalisty nie był stracony. Nie umiałam dopasowywać szablonu do swoich kształtów, nie umiałam ładnie wszywać zamka krytego, ani wprowadzać poprawek na sukience (i nie mam tu na myśli skrócenia sukienki czy rękawa lecz np. dopasowanie odstającego materiału na plecach lub korekta ułożenia rękawa). 

Żeby nie było tak różowo to dodam, że były też i ciężkie chwile... Ale spokojnie, nie jest zarzut w stronę kursu a chodzi bardziej o samo szycie. A dokładniej o niekończące się prucie. Model sukienki, który wybrałam oprócz szwów bocznych miał też po 2 z przodu i z tyłu, co daje łącznie 6 długich od góry do dołu szwów do sprucia po wstępnym zszyciu maszynowym całości (najdłuższym i luźnym ściegiem). Bałam się, że prując uszkodzę wełnę więc robiłam to powoli. Nie obyło się bez moich błędów w szyciu zaszewek co wygenerowało kolejne prucie. Poprawek (i prucia) wymagał też zamek kryty. Dzięki tym korektom uważam, że sukienka jest dopracowana w każdym calu.

A teraz więcej zdjęć z krojenia, dopasowywania i efektu końcowego:
Ja przy pracy :)



Na mnie też były oczywiście przymiarki :) Potrzebna była niewielka korekta ułożenia rękawa w stosunku do tego co podano w Burdzie.

Wdawanie rękawa. I bardzo ciekawy sposób fastrygowania by nic się nie przesunęło.


Źródło: www.WarszawaSzyje.pl



Dół jeszcze nie wykończony i spięty szpilkami ale nie mogłam się powstrzymać przez fotką :)




Reasumując polecam kurs dla każdej z Was, bo dzięki niemu można podszkolić swój warsztat i wyjść z gotową kreacją oraz szablonem na kolejne sukienki. Mając tak dobrze przygotowany wykrój na sukienkę można kombinować z różnymi dołami - z koła, trapezu, prostokąta z kontrafałdami czy maszczonego. Górę również można urozmaicić na wiele sposobów, wycinając inny dekolt, zmieniając kształt i długość rękawa.

A na koniec zapowiedź następnego wpisu o sukience, którą uszyłam dla córki z resztek wełny:
Ile godzin zajmuje Wam uszycie sukienki? Jak się Wam podoba ten model, który uszyłam?  Mile widziane wskazówki oraz linki do Waszych sukienek, może i ja skorzystam z danego modelu? :) Jakie kursy szycia w Warszawie polecacie a jakich nie?

Pozdrawiam
Ania

16 komentarzy:

  1. Fantastyczna musztardowa wełna. Fason dobrany idealnie do mięsistej materii. Sukienka prezentuje się wspaniale. Dobre porady praktyka to podstawa. Wszystko wydaje się wtedy znacznie prostsze i bez otoczki tajemnej wiedzy. A co do prucia - bez niego się nie obędzie. Mało tego nic tak dobrze nie uczy jak kilometry prucia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Materiał od razu mi się spodobał i czekał na swoje 5 minut :) Wiem że bez prucia się nie obędzie i że nikt tego nie lubi ;)

      Usuń
  2. Uszyłaś piękną sukienkę, super w niej wyglądasz. Dla mnie ten kurs też był miłym przeżyciem i miło go nadal wspominam :-) pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowicie elegancka, a i kolor dobrany został fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci, że mąż miał genialny pomysł na prezent !! Ależ rozumie pasje żony, no pięknie :-) :-) Fajnie, że opisałaś swoje wrażenia z uczestnictwa w tego typu kursie. Mam wrażenie, że gdybym ja w nim brała udział nauczyłabym się podobnie jak Ty - w szczególności - dopasowywania wykroju do swoich kształtów. Tego mi brakuje w swoim warsztacie w szczególności. A sukienka pięknie leży i ma bardzo energetyczny kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez wiele dni chodziłam podekscytowana i nie mogłam się doczekać weekendu tylko dla siebie :)to była wspaniała odskocznia od codzienności

      Usuń
  5. przepiękna sukienka! :D Prezentujesz się w niej fenomenalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczną sukienkę uszyłaś! :) Bardzo podoba mi się krój, jak i kolor wełny - pięknie wyglądasz w tych barwach :)
    Fajnie jest uczestniczyć w takich kursach, bo my początkujące możemy wiele nauczyć się od tych bardziej doświadczonych krawcowych :)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :) tak to prawda, czasem łatwiej spytać niż przeszukiwać cały internet :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie bomba! Sukienka świetnie leży, ma piękny kolor, hmmm... kiedy jak tak będę umiała ;)

    OdpowiedzUsuń