Przeglądając Burdę z 2011 roku trafiłam na śliczną sukienkę z dżerseju, która wydała mi się bardzo wygodna:
źródło: http://www.burda.pl/wykroj/2011-burda-1-123-b |
Obawiałam się wszywania rękawów, bo nigdy jeszcze tego nie robiłam, ale uznałam że dresówka wybaczy mi ewentualne potknięcia i postanowiłam zaryzykować.
Tak na marginesie, polecam zaglądanie do bibliotek w waszych miastach, może akurat prenumerują Burdę. Tam gdzie ja chodzę (Warszawa Wola) mają ich bardzo dużo, i często wypożyczam jakiś numer.
Wykrój skopiowałam z Burdy na papier i przeniosłam na materiał:
Dekolt w kształcie łódki przeszyłam pojedynczą igłą, bo podwójnej jeszcze nie opanowałam:
No i najtrudniejsze - wszycie rękawów:
Wydawało mi się, że coś z tym rękawem jest nie tak, że za bardzo został namarszczony, ale ostatecznie wyszło dobrze.
I jeszcze na koniec piękne, profesjonalne zdjęcie z Burdy:
źródło: http://www.burda.pl/wykroj/2011-burda-1-123-b |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz