Spódnica z koła

Od dawna chciałam ją uszyć ale musiało upłynąć sporo czasu zanim po raz pierwszy ją założyłam. Tu przyświecało mi moje życiowe motto: "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga długiego czasu. Czas i tak upłynie."



Materiał zamówiłam w grudniu, otrzymałam po Nowym Roku, spódnicę uszyłam w lutym, a sfotografowałam dopiero w maju. Luty był w mojej pracowni bardzo twórczy i udało mi się uszyć bardzo dużo rzeczy, które do tej pory czekają na umieszczenie na blogu.

Marzec i kwiecień zupełnie wypadły mi z szycia, z życia zresztą też ;) Wszystko poszło w odstawkę, i nie tylko maszyny się zakurzyły. Mam jeszcze tak wiele planów szyciowych i tkanin czekających na wykorzystanie, tylko czasu znacznie, znacznie mniej ;)

Wracając do spódnicy - zgłaszam ją na kolejne Szufladowe Wyzwanie, którego tematem jest "Geometria".

Oto moja figura geometryczna płaska dwuwymiarowa ;)

Jak byłam mała to uwielbiałam takie "kręcące" się spódnice ;)

Pasek jest sztywniejszy dzięki wciągniętej gumce.

Wersja trójwymiarowa:

Na zewnątrz już tak ciepło, że śmiało mogę zestawić ją w letniej stylizacji.

Hmm... co by tu dziś założyć :)

 

Do trampek ;)

I do balerinek :)