niedziela, 31 lipca 2016
Różowa spódnica z pianki
Czasami kupujemy ubrania, które później leżą na półce nienoszone, bo coś nas powstrzymuje przed ich założeniem - a to "muszę schudnąć", albo "szkoda mi to teraz założyć", "jednak wyglądam w tym niekorzystnie", czy "nie czuję się w tym dobrze". Przyznaję, że zdarzyło mi się też takie rzeczy uszyć - na jeden raz, bo potem wybierałam z szafy coś innego. Z tą spódnicą jest całe szczęście inaczej. Należy do moich ulubionych ubrań. Po prostu czuję się w niej dobrze :)
Różową spódnicę uszyłam z kawałka pianki, jaki pozostał mi po uszyciu pierwszej w życiu sukienki z podszewką.
Spódnica powstała z prostokąta. Ułożyłam 1 kontrafałdę na środku i kilka zakładek po bokach. Doszyłam usztywniony flizeliną pasek. Zamek kryty mi nie wyszedł bo nie ukrył się ;) Muszę to jeszcze poćwiczyć.
Ciężko uchwycić kolor na zdjęciach. Myślę, że jest on najbardziej zbliżony do tego kwiatka:
Poniższe zdjęcie pochodzi z mojego Instagrama, gdzie umieszczam migawki nie tylko z szyciowego świata, zapraszam do obserwowania :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wspaniała spódnica, a zamka przecież nie widać:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję, oj z bliska widać ;)
UsuńBardzo ładna dziewczęca spódniczka. Idalana w formie i kolorze na letni czas.
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać że szyłam ją zimą w pochmurne dni i szara codzienność nabierała barw ;) spódnica do zimowej stylizacji też pasuje :)
UsuńŚlicznie wyszło! Piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńpastelowe ubrania do mnie nie pasują ;)
UsuńŁadnie Ci się te zakładki układają, dobry pomysł z pojedynczą kontrafałdą z przodu
OdpowiedzUsuńmusiałam kombinować bo nie miałam zbyt dużo materiału, stąd tylko 1 kontrafałda ;)
UsuńWspaniały letni ciuch, a co do zamka, to kwestia wprawy i ogarnięcia stopki. Zawsze mi się wydawało, że to taka wiedza tajemna, a potem okazało się, że to banał ;)
OdpowiedzUsuńsuper wyszła! piękny kolor :D
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie. A ten fason spódniczek uwielbiam.
OdpowiedzUsuń